Woodstock 2016 po raz drugi ( i nie ostatni )
Nie był bym sobą gdybym nie poszedł w sam " podsceniczny " tłum i zaczął robić zdjęć. Energii która tam panuje raczej nie da się opisać słowami - tak sam jak trudno się wstaje przygnieciony reszta ludu ratując uniesiony do góry aparat kiej mocy którą napędza mocne rockowe brzmienie , oj tak !
Nie, nie żale się takie ryzyko zawodowe Jak ja lubię taki styl pracy, blisko , szeroko czasem dosłownie kilka centymetrów od fotografowanej postaci... być przez kilka chwil częścią tej wiel
Tym razem zdecydowałem się wrócić to czerni i bieli od której kiedyś byłem uzależniony. Patrząc na te kadry uzależnienie znów wróciło do normy
Łapcie tą siłę muzyki a za kilka dni wrzucę, jak tylko odbiorę klisze materiał zrealizowany na analogu - który również opowiada jedną z moich Woodstoc'kowy historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz