czwartek, 21 lipca 2016

Pod Woodstock'owa sceną

Woodstock 2016 po raz drugi ( i nie ostatni ) 
Nie był bym sobą gdybym nie poszedł w sam " podsceniczny " tłum i zaczął robić zdjęć. Energii która tam panuje raczej nie da się opisać słowami - tak sam jak trudno się wstaje przygnieciony reszta ludu ratując uniesiony do góry aparat  Nie, nie żale się takie ryzyko zawodowe  Jak ja lubię taki styl pracy, blisko , szeroko czasem dosłownie kilka centymetrów od fotografowanej postaci... być przez kilka chwil częścią tej wielkiej mocy którą napędza mocne rockowe brzmienie , oj tak !
Tym razem zdecydowałem się wrócić to czerni i bieli od której kiedyś byłem uzależniony. Patrząc na te kadry uzależnienie znów wróciło do normy Łapcie tą siłę muzyki a za kilka dni wrzucę, jak tylko odbiorę klisze materiał zrealizowany na analogu - który również opowiada jedną z moich Woodstoc'kowy historii. 























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz