piątek, 1 listopada 2013

Colours of Spain - Andalucia

W połowie października miałem okazje wraz z  Kumplem odwiedzić Hiszpańską Andaluzję. Nie jest zwolennikiem kupowania wycieczek przez biuro podróży i chodzić jak ciele za przewodnikiem. Zdecydowanie plecak, aparat i lista tego co warto zobaczyć zrobiona przed wylotem z kraju bardziej mi odpowiada. Nocleg to kolejna kwestia, przede wszystkim musi być tanio i czysto - hostel Residencia Malaga Backpackers okazał sie idealnym rozwiązaniem do tego mega klimatyczni ludzie z całej Europy. Dalej już tylko rozkład autobusów, wczesne pobudki, szybkie zakupy w małych piekarenkach i intensywne zwiedzanie - lekkie buty od biegania okazały się niezastąpione. Zabytki to w dużej mierze pozostałości w postaci zamków po Arabach którzy panowali na tych ziemiach przez kilkaset lat, ale i piękne katedry które otaczały stare kamienice . Krajobrazy potrafiły uderzyć naprawdę mocno do głowy choć mnie bardziej zainteresowały ulice ... małe uliczki, ryneczki  tętniące życiem. Miejsca w których byłem to Malaga, Granada, Nerja, Sevilla, La Linea oraz Gibraltar który był dopełnieniem całego tripu. Trudno jest dobrze poznać ten region w zaledwie 7dni. Dziennie robiliśmy pieszo jakieś 30 km co zaowocowało naprawdę obszernym materiałem prosto z ulic ale i również z terenów gdzie trafiał rzadko który turysta. Zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią materiału .





































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz